SKLEP SCANDICONCEPT

wtorek, 8 kwietnia 2025

Frederika w Sztokholmie

 

         Nie ma nic lepszego niż przytulny dom, w którym naprawdę się mieszka. Oczywiście większość domów tętni życiem w rzeczywistości — ale jeśli chodzi o zdjęcia, często są uporządkowane przed aparatem: bałagan usunięty, obrazy wyprostowane, kable schludnie schowane. Jako współzałożycielka agencji fotograficznej i produkcyjnej Sylvie z siedzibą w Sztokholmie, Frederika Palmstierna nie jest obca pięknie stylizowanym i uchwyconym wnętrzom. Może to być widok na ścianę galerii w kuchni, gdy popija poranną kawę lub migawka jej psa śpiącego na łóżku. A w każdym kadrze przebija jej wyjątkowe poczucie stylu wnętrzarskiego. Pomyśl o krzesłach do jadalni, które można łączyć, uroczych obrazach olejnych, rzeźbiarskich figurkach, muszlach, stosach uwielbianych książek, a nawet niesamowitym muralu. Gdziekolwiek spojrzysz, jest coś do odkrycia. Zapraszam na relaksującą wycieczkę. 








 

Cudownie! Tak osobiste, pełne charakteru, pełne ciekawych mebli i uroczych detali. Idealna wycieczka, która nada ton całemu tygodniowi, nie sądzisz? Czy coś przykuło twoją uwagę? Jakieś szczegóły lub pomysły, które chciałbyś odtworzyć w swoim domu? Chętnie poznam twoje przemyślenia! Tymczasem oto kilka przytulnych i relaksujących wycieczek po domach, którymi możesz cieszyć się w ten słoneczny dzień: Dom duńskiego artysty z wieloma kątami i mnóstwem uroku Piękny i relaksujący dom rodzinny Ulli Relaksujący dom rodzinny Liv na Wyspach Owczych Życzę wam wszystkim wspaniałego początku tygodnia! Niki Zdjęcia dzięki uprzejmości @freddiepalmstierna, udostępnione za uprzejmą zgodą.










 

wtorek, 18 marca 2025

Wypełniony światłem dom artystki

 

 

 

 
Od momentu wejścia do tego wiktoriańskiego domu w północno-wschodnim Londynie, jasne jest, że wszedłeś w świat artysty. Płótno w różnych stanach wykończenia układa się pionowo na jednej ścianie, ramy zwisają z góry, a sztuka węży w górę po ścianach schodów. A to tylko korytarz. Jest to dom pracy na żywo Haidee Becker – malarza, który od 50 lat uchwycił wewnętrzne życie swoich poddanych poprzez wyśmienite, kontemplacyjne martwe życie i portrety. Jej praca, zwłaszcza z ostatnich pięciu lat, która jest obecnie tematem indywidualnej wystawy w Patrick Bourne & Co, jest pogodna i poruszająca, dotykająca kruchości życia i z delikatnie opadającymi rączkami i kawałkami surowego mięsa. "Obiany reprezentują chwilę w czasie" - wyjaśnia Haidee. "Moja praca zawsze była naprawdę o śmierci - ale także o pokonaniu jej w tym momencie poprzez farbę."

Chociaż jej warstwowy i zręcznie poczęty dom mógłby sugerować inaczej, mieszka tu dopiero od 2019 roku. – Przyjechałam tu jak ślimaka, z całym moim dobytkiem na plecach – mówi, wskazując na ściany swojego gabinetu, uroczy pokój z przodu domu, który jest wyłożony od podłogi do sufitu z cennymi książkami i obrazami, które odziedziczyła po rodzicach i zebranych przez lata. Urodzona w Hollywood w 1950 roku przez amerykańskich rodziców – jej ojciec był działaczką na rzecz praw obywatelskich i galerką oraz matką, hollywoodzką aktorką i gwiazdą społeczeństwa – Haidee przeprowadziła się do Rzymu w wieku dwóch lat i dorastała w renesansowym pałacu. "Moi rodzice ukształtowali mnie bardziej niż cokolwiek innego, ponieważ byli naprawdę dość niezwykli" - śmieje się. Rodzina przeniosła się do Londynu w 1969 roku, tworząc dom w jednym ze spektakularnych domów artysty-studio na Glebe Place w Chelsea. Po śmierci ojca stało się studio Haidee, gdzie pozostała do 2012 roku.

 

Dziś dom jest nawarstwiony na sztukę, książki i meble. "Nie chodzi o dekorowanie dla mnie; chodzi o otaczanie się przedmiotami, które coś dla mnie znaczą" - mówi Haidee, wskazując płótno z parą łodzi na ścianie salonu, które jej syn, restaurator Jacob Kenedy, namalowany, gdy był młodszy. "Zarówno Rachela, jak i Jacob malowali z czasów, gdy byli młodzi, prawdopodobnie dlatego, że widzieli, jak to robię i mieli wszystkie potrzebne narzędzia" - wyjaśnia. Linorytury Rachel pojawiają się również wokół domu – w korytarzu, a także w kuchni, gdzie jeden z jej projektów został wydrukowany na drewnianych drzwiach lodówki. "Zdarzyło się to przypadkiem, gdy przypadkowo zamówiłem wbudowaną lodówkę, a nie samodzielną, i musiałem znaleźć sposób na ukrycie drzwi" - mówi Haidee. Innym cennym elementem jest XVIII-wieczna amerykańska komoda – cała kuchnia sama w sobie, naprawdę, z szufladami, wyciągniętym blatem i przedziałem na śmieci – która należała do jej prababci.

Niektóre z własnych dzieł Haidee wiszą na ścianach, wraz z kawałkami jej przyjaciół i nauczycieli, w tym rzeźbiarze Uli Nimptsch i malarzem Adrianem Ryanem. Jako dziecko Haidee nigdy nie myślała o byciu malarzem – wręcz przeciwnie, zawsze chciała zrobić coś „dość innego” dla swoich rodziców – ale zmiana serca nastąpiła w chwalebnym długim okresie po tym, jak skończyła szkołę średnią i zaczęła malować. "To, co skłoniło mnie do malowania, ludzi - to był sposób łączenia i nawiązywania połączeń" - wyjaśnia. Zapisała się na kurs sztuki w East Ham College, ale wkrótce zdała sobie sprawę, że nie jest to rodzaj edukacji, której szukała. "Chciałam nauczyć się rzemiosła" - wyjaśnia. Ściekła wielu malarzy, zanim w końcu spotkała pruskiego rzeźbiarza Nimptscha w 1970 roku, który został jej nauczycielem aż do jego śmierci w 1977 roku. "Spędzałam sześć godzin dziennie, siedem dni w tygodniu malując z nim modelki życia w jego pracowni na Fulham Road" - wspomina. Nauczyłem się, jak się uczyć – jak siedzieć i pracować. Nimptsch przedstawiła Haidee malarzowi Adrianowi Ryanowi, któremu malowała przez wiele lat, jednocześnie wycinając swój własny styl.

 Image may contain Wood Plywood Hardwood Shelf Flooring Human Person Floor Living Room Indoors and Room

 


 

Drewniany kredens w kuchni należał do prababci Haidee i pochodzi z XVIII wieku. To pochodzi z Wirginii. Lodówka była szczęśliwym wypadkiem: Haidee przypadkowo kupiła wbudowaną lodówkę, a nie samodzielną podczas lockdownu, więc jej córka postanowiła, aby działała, tworząc drewniany panel, który zawiera jej linoprinty. Większość dzieł sztuki na ścianach jest autorstwa przyjaciół i dzieci Haidee.

 



 

Widok z okna kuchni. Krany były ogromną inwestycją, ale coś, z czego Haidee lubi używać codziennie.












     Nawarstwiony i wypełniony światłem dom artysty, ułożony oczami malarki. Haidee Becker stworzyła pogodną, wygodną przestrzeń na żywo w swoim domu w północnym Londynie, w tym magiczne, wypełnione światłem studio, w którym maluje swoje kontemplacyjne martwe życie i portrety.                                                                                                                                                                                via. House&Garden        



środa, 26 lutego 2025

Odludzie to nie bez-Ludzie...

Witajcie w środę, która jest ubrana niemal w wiosenną pogodę. W Polsce do niedawna ten czas to okres śniegu, mrozu i zimna. Tymczasem jest zgoła odmiennie. Stąd łatwo adaptować się w Australii :)  Kochani, chcemy nie chcemy, zmiany klimatu to fakt i nikogo z Was  kto czyta bloga Scandiconcept nie musimy namawiać do eco życia, recyklingu, waste i umiaru z korzystania dóbr natury,.

Dlaczego o tym piszemy ? Zaraz zobaczycie jak żyją sobie ludzie w .... Australii. Właściwie miał być to zimowy post, wpis  ale jednak nie ! Jeśli chcemy zachować to co piękne, jeśli chcemy by nasze dzieci miały czym oddychać i pić - tak, chodzi o wodę, zwykłą póki co wodę, musimy zrezygnować ze swawoli i chciejstwa już teraz !   

A dzisiaj, z odrobiną chłodu w powietrzu (czy to jest to samo, gdzie jesteś?) ten wspaniały australijski dom. Pomyślałyśmy z Kariną, że wszystkim przydadzą się  marzenia o „odosobnieniu na plaży”! Inlet House położony jest kilka metrów od wspaniałej plaży Inlet w Australii. Goście mogą przytulić się na sofie przed kominkiem lub latem spacerować po plaży przed powrotem na prysznic pod gołym niebem. Brzmi dla Nas jak niebo! Przejrzyjcie zdjęcia i sami zdecydujcie, czy dodacie pewne elementy wystroju wnętrza to do swojej listy zmian planowanych w domu ? A może dołączycie to miejsce do planów podróży (może cię tam zobaczymy!). Przytulny wypoczynek na plaży w Inverloch w Australii.

 

 







                                                                                                  via. Skona Hem
 

środa, 19 lutego 2025

Starożytny klejnot ponadczasowej przystani

 

To może być uroczysty wieczór w XVIII wieku, kiedy złocenia oświetlone żyrandolami rzucają tysiące odbić w tym imponująco proporcjonalnym apartamencie. Albo możesz przerwać spotkanie intelektualistów z lat międzywojennych, siedząc pośród arcydzieł i osobliwości zgromadzonych w rodzinnej kryjówce na lewym brzegu Paryża. Albo wejść do domu modnego artysty z czasów świetności Faubourg, otoczonego cichymi, wyrazistymi obecnościami jego manekinów studyjnych. Rodzinny apartament właścicielki galerii Agathe Derieux jest po trochu wszystkim z tych rzeczy. Ponadczasowa przystań, starożytny klejnot przekazywany z pokolenia na pokolenie, cenny labirynt wypełniony niemymi duszami, które podążają za twoim wzrokiem z pokoju do pokoju. I osobiste rozszerzenie jej galerii Yveline - którą nazwała na cześć swojej babci, która założyła to miejsce. Jeśli chcesz się zorientować, cofnij się o krok. Wystrój tutaj ma swoją własną osobowość i płata ci figle. Melancholijne bohaterki malarza Douni Hou reagują na paciorkowate oczy porcelanowych zwierząt i tajemnicze profile drewnianych manekinów. Agathe Derieux, jej mąż i ich córki, które wyglądają jak Trzy Gracje, żyją tutaj we własnym świecie. To świat, w którym poezję można znaleźć w małych rzeczach, w którym piękno łączy stulecia i media, wszystko to zaaranżowane przez wprawną rękę - długą i elegancką rękę, oczywiście - przez kobietę, dla której poczucie otoczenia zaprasza również poczucie zabawy. Nie ma mowy o pokazaniu ci każdego pokoju, każdego zakątka i zakamarka w tym lekko surrealistycznym otoczeniu.

 





 

Redakcja wchodzi na palcach, aby uchwycić odrobinę rodzinnej intrygi.

 


                                                                                       via : The Socjalite Family

 

O NAS

Moje zdjęcie
Jesteśmy Matką i Córką. Łączy Nas pasja - życie w zgodzie z naturą, prostotą i estetyką. Jesteśmy miłośniczkami niekonwencjonalnych pomysłów i kreatorkami przestrzeni swojego życia. Orędowniczkami spokoju i symbiozy w nieznośnej czasem "lekkości" bytu. Dziękujemy za odwiedziny i dziękujemy również wszystkim za Wasze piękne komentarze; doceniamy każdy z nich.

Frederika w Sztokholmie

           Nie ma nic lepszego niż przytulny dom, w którym naprawdę się mieszka. Oczywiście większość domów tętni życiem w rzeczywistości —...

Etykiety